Tradycją szkoły stają się wyjazdy do Krakowa. Każdego roku druga klasa liceum uwiedziona życiem cyganerii artystycznej wyrusza jej śladami po ulicach magicznego miasta. Nocleg zwykle rezerwujemy w sąsiedztwie Jamy Michalikowej- by rankiem wypić kawę w tej zabytkowej kawiarni- gdzie spędzali czas Przybyszewski czy Wyspiański. Czytanie poezji rozmowy o celach sztuki- płyną z ust młodych ludzi swobodnie a nawet z pewną artystyczną manierą 🙂 Miłe dla polonistycznego ucha wypowiedzi uczniów nabierają tam innego wymiaru. Już po pierwszym dniu to oni stają się przewodnikami po muzeach. Zanim wejdą do środka, by chłonąć wszystkimi zmysłami, zatrzymujemy się przed gmachem i wybrańcy wygłaszają słowo wstępu o kierunkach w sztuce końca XIX w. Zwykle urzeczeni Domem Józefa Mehoffera, obrazami Malczewskiego, witrażami znajdują czas i ochotę, by wstąpić na Wawel. Jak mawiają być w Rzymie i papieża nie widzieć?! Niemożliwe! Przynajmniej na dziedziniec i do Katedry!